Warning: Undefined property: WP_Error::$cat_ID in /home/dobert/domains/backpacking.org.pl/public_html/wp-content/themes/elegant-grunge/index.php on line 15

Wszystkie wpisy dotyczące miejsca 'Vientiane'

lis 22 2006

Dzień 18 – Jedziemy do Bangkoku

Rano zrobiliśmy sobie spacer świątyniach Vientiane i bez celu pospacerowaliśmy trochę po mieście. Nasz ostatni dzień w Laosie…

Świątynia w Vientiane, Laos

Wat

Na deser wstąpiliśmy do French Bakery na pyszną kawę.

Telewizor w French Bakery, Vientiane, Laos

Akwarium-telewizor w French Bakery

Później  zaopatrzyliśmy się w suchy prowiant na podróż w pobliskim markecie.

U nas panie chcą być opalone, w Laosie chcą się wybielać, Laos

U nas panie chcą być opalone, w Azji chcą być jaśniejsze

Resztę dnia postanowiliśmy przeczekać na pięterku w Full Moon, które bardzo nam przypadło do gustu dnia poprzedniego.

Tak się podlewa trawniki, Vientiane, Laos

Tak się podlewa trawniki!

Już o tym pisałem ale jest tam fajna muzyczka, miła obsługa i ładny wystrój więc było to najlepsze miejsce na przesiedzenie kilku godzin grając w karty, układając pasjanse i robiąc ranking noclegów tej podróży. Co prawda drugi raz doliczyli nam dodatkowe piwo więc tym razem Marysia z niewinną miną zgłosiła kelnerowi „pomyłkę”:) Niestety okazuje się, że w Laosie, zamiast napiwków, mają w zwyczaju doliczać dodatkowe pozycje do rachunku.

Full Moon Cafe, Vientiane, Laos

Full Moon Cafe

W końcu, w dalszym ciągu nie wiedząc jak smakuje wychwalane w przewodniku danie laap, punktualnie o godzinie 18, opuściliśmy Laos autobusem, który kierownicę miał po angielskiej stronie. Przynajmniej tym razem białych turystów jest mniej w stosunku do tubylców.

Widok z balkonu Full Moon Cafe, Vientiane, Laos

Widok z balkonu Full Moon Cafe

Pod nadzorem umundurowanego pana z groźną miną, pod kocykami pożyczonymi z samolotu Cathay’a, dojechaliśmy do granicy gdzie po wypełnieniu kolejnych formularzy, pożegnaliśmy Laos z głęboką obietnicą, że na pewno jeszcze tu wrócimy.


lis 21 2006

Dzień 17 – Vientiane

Chociaż był środek nocy mieliśmy jeszcze parę postojów na toaletę i jedzenie. Widocznie mieszkańcy uważają, że żadna okazja na smaczny posiłek nie może się zmarnować…

Jeden z postojów na trasie, Laos

Przystanek w drodze do Vientiane

Stolicę łatwo rozpoznać. Pierwsze światła na skrzyżowaniach, pierwsze szerokie, asfaltowe jezdnie i pełno ludzi podążających nie wiadomo dokąd… I to od samego świtu. Nawet tuk-tuki mają wydrukowane cenniki i ceny, o dziwo, niższe niż w Prabang. Przynajmniej ceny za przejazdy tuk-tukowe.

Dotarliśmy grubo przed świtem. Znaleźliśmy jakiś hotel, który w przewodniku opisywany był pozytywnie i zalegliśmy przed nim czekając aż go otworzą.

Czekając na otwarcie hotelu, Vientiane, Laos

Czekając na otwarcie hotelu

Po ponad godzinie koczowania hotel otworzono lecz okazało się, że nie mają tam wolnych miejsc na 5 osób. Chcąc nie chcąc udaliśmy się w dalsze poszukiwania. Parę hoteli było zajętych a parę miało tylko jeden wolny pokój więc koniec końców, wylądowaliśmy w dwóch osobnych miejscach o tej samej nazwie ale odległych od siebie o jakieś 200 metrów:)

Podróż odsypialiśmy jeszcze do południa. Po drzemce do poszliśmy zwiedzić główną atrakcję turystyczną stolicy, Królewską Stupę That Luang.To ta z okładki przewodnika Lonely Planet, Laos wydanego w 2005 roku.

That Luang, Vientiane, Laos

Wejście do That Luang

That Luang, Vientiane, Laos

That Luang

Pod stupę dostaliśmy się tuk-tukiem za to z powrotem zrobiliśmy sobie spacer przez wientiańskie „Pola Elizejskie”.

Patuxai, Łuk triumfalny w Vientiane, Laos

Jak na byłą kolonię francuską przystało, Vientiane też ma swój Łuk Triumfalny

W centrum kupiliśmy bilety do Bangkoku upewniając się uprzednio, że autobus nie będzie sypialny na wzór chińskich i zasiedliśmy w kafejce. Jak w większości laotańskich knajpek, toaleta jest na końcu lokalu więc można sobie przy okazji pozwiedzać zaplecze.

Nieczynna karuzela, Vientiane, Laos

Nieczynna karuzela

Wieczór spędziliśmy w Full Moon Cafe testując serwowane tam, całkiem niedrogie i smaczne, drinki. Zostaliśmy tam do końca, bo Full Moon to klimatyzowana knajpka z umiarkowanie wycenionym jedzeniem, ładnym wystrojem i sympatyczną muzyką.

Pinacolada, Laos

Pinacolada